Autyzm - My nie świecimy na niebiesko

niedziela, 2.4.2017 11:32 1401 0
 
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Dzień 2 kwietnia - Dzień Świadomości Autyzmu. Ale czy naprawdę panuje ogólna świadomość problemów związanych z autyzmem.

Magdalena, matka i lekarz:
Nie świecę dzisiaj na niebiesko!!! Nie rajcuje mnie machanie niebieskim balonikiem i założenie niebieskiej bluzki. Nie czuję się z tym nawet odrobinę lepiej i w żadnym stopniu nie pomaga mi kiedy ktoś to zrobi i urządzi na ten temat festyn, na którym po raz kolejny usłyszymy jaki to autyzm jest nieuleczalny, dozgonny, genetyczny i tym podobne, nie dość, że nieaktualne to mało optymistyczne bzdury. Autyzm to objaw wielu nieprawidłowości metabolicznych i biochemicznych w organizmie, które należy diagnozować i leczyć. I jak pokazują historie wielu wyleczonych dzieci z całego świata Autyzm da się leczyć i powinno!!! Takiej wiedzy oczekuję 2 kwietnia w Dniu Świadomości Autyzmu. Ja już go akceptuję - nie mam innego wyjścia - natomiast nie chcę i nie zamierzam pokochać tej choroby! Stąd od kilku lat z nią walczę i nie ustanę dopóki nie wyczerpię wszystkich środków i mam nadzieję, że w końcu odzyskam moje dziecko. Więc świecę dziś "na zielono" z nadzieją, że tak się stanie i "na czerwono" - jako alarm, że w świadomości ludzi musi się coś zmienić i taki dzień jest ku temu dobrą okazją a okazją ta od lat jest zaprzepaszczana i zastępowana mało znaczącymi trywialnymi gestami - bez żadnej prawdziwej treści. Czas się obudzić!
 
 
 
 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aneta, matka i fizjoterapeuta:
Mój syn był zdrowy, choć z trudnej ciąży, wcześniak. Osłuchany na porodówce i podany na chwile do piersi. Zabrany na dalsze procedury medyczne. Po czasie dowiedziałam się, ze został zaszczepiony wycofana partią szczepionki. Nikt mnie nawet nie zapytał, czy się zgadzam na to. Dziecko, które ssało, przestało to robić. Pierwszy objaw neurologiczny. Ufałam ze lekarze wiedzą lepiej. Szczepiony wg kalendarza. Pediatra nie chciał słuchać o dodatkowej diagnostyce .Problemy gastryczne i bezsennosć. Czas płynął. Synek był bardzo pogodnym dzieckiem. wesołym, takim słodziakiem lgnącym do wszystkich.

Mój syn mówił, bawił się z rodzeństwem, przynosił książeczki ze zwierzętami, przytulał się, mówił mi, że mnie kocha.Przychodził rano, budził mnie i mówił: "Auto, brum dziadzi" i ciągnął za rękę Az do feralnego zaszczepienia na świnkę odrę i różyczkę.. W ciągu tygodnia zapomniał większość umiejętności,przestał jeść, nie spaliśmy tygodniami, krzyk, wrzaski, płacz, skakanie przez kilka godzin i machanie raczkami oraz wchodzenie na meble i rzucanie się głową w dól. Nie reagował na imię, przestał całkowicie mówić.Tak wyglądało półtora roku. Lekarz nas wyśmiewał, zaprzeczał, straszył, groził. Do lekarza z moim dzieckiem pojechała moja mama, matka 4 dzieci i dowiedziała się od naszego pediatry: Szanowna pani, chłopcy sie po prostu później rozwijają...Myślę,ze niektórzy na pewno, ale nic mi nie wiadomo, aby zapominali wszystkie umiejętności nabyte w ciągu życia. Potem po kolejnym porodzie były wizyty położnej w domu i straszenie sadem, wizyty pediatry i straszenie, że wszystkie dzieci mi umrą, bo jestem głupia i nieodpowiedzialną matką."
 
RODZICE DZIECI AUTYSTYCZNYCH, ZNACIE TO? TO PRZECIEŻ WASZA HISTORIA...

Pierwszym słowem po 1,5 roku od zaszczepienia,  które wypowiedział mój SYN nie było mama, tylko BOLI...pediatra stwierdził, że trzeba go zaszczepić pomimo 40 stopniowej gorączki wcześniej,przez tydzień i objawów neurologicznych po Euvax B).
Teraz gdy wracam do przychodni po pieluchy dla syna,nie dostaję ich za darmo bo w swej szczodrobliwości NFZ uznał, ze muszę za nie płacić, mogę dostać tylko 10 zł zniżki w stosunku do ceny rynkowej na zaopatrzenie dla osób niepełnosprawnych. Gdy jestem w przychodni, zawsze doświadczam złośliwych komentarzy, nigdy lekarz nie zapytał o zdrowie moich dzieci ani o rozwój autystka. Po co, w jego świadomości moje dzieci umarły bo jestem "głupią matką, czytającą internety"

TEN LEKARZ NIE JEST ODOSOBNIONY W SWOICH POGLĄDACH.

Nie mamy wsparcia w lekarzach, nie mamy równego dostępu do diagnostyki, o każde skierowanie trzeba walczyć, albo wpiera nam się,ze mamy złe geny. Jeśli dziecko rozwija sie prawidłowo, przechodzi o czasie poszczególne etapy rozwoju, nagle po zadziałaniu konkretnego czynnika zapomina wszystkie wyuczone umiejętności, ma szereg objawów neurologicznych i gastroenterologicznych, objawy jak przy zatruciu rtęcią,, to są to koincydencje, lub nagle objawione obciążenia genetyczne?
Nie chcemy niebieskich bluzeczek, światełek, baloników, chcemy, lekarzy uczacych się, służących pomocą, chcemy pójść na plac zabaw, w nadziei że nasze dzieci mogą się bawić z rówieśnikami lub obok rówieśników, bez w popłochu zabieranych dzieci przez inne matki, w obawie przed zarażeniem się. O tym samym często słyszę od matek dzieci z zespołem Downa.Dzieci nie mogą wejść na plac zabaw, lub do parku rozrywki bo sa inne, inaczej się zachowują, inaczej wyglądają.
 
 JA NIE POKOCHAM AUTYZMU, JA MUSZĘ Z NIM ŻYĆ, MYŚLEĆ O TAK WIELU SPRAWACH ABY WYELIMINOWAĆ CZYNNIKI Z ŻYCIA CODZIENNEGO SYNA ABY NIE WPADAŁ W PANIKĘ, NIE KRZYCZAŁ, NIE STYMULOWAŁ SIĘ, NIE FIKSOWAŁ SIE W STRACHU PRZED TYM CO GO PRZERAŻA PODCZAS CODZIENNYCH SYTUACJI. MY MUSIMY Z TYM  ŻYĆ I FUNKCJONOWAĆ W SPOŁECZEŃSTWIE
 
Od ludzi nie oczekuje niebieskich światełek i baloników. Nie chce rad: "Wychowaj debila, bo dzieci chcą się bawić a nie go bać". "O jaki ty niegrzeczny jesteś, zaraz przyjdzie policjant i cię zabierze" itp
Potrzebuję rzetelnej pomocy i informowania społeczeństwa,ze autyzm jest chorobą, leczy się go i ze dzieci po usunięciu problemów metabolicznych, gastroenterologicznych zdrowieją lub dużo lepiej funkcjonują.
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
AUTYŚCI TO NIE DZIKIE DZIECI, ZABURZONE, ASPOŁECZNE, TO DZIECI CHORE. O TYM MÓWCIE...
 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Edyta, matka:
Dlaczego świadomy rodzic nigdy nie zaświeci na niebiesko ?
Bo niezasadne jest, aby cieszyć się, przebierać i machać niebieskim balonikiem z powodu USZKODZENIA dziecka.
To tak jakby ktoś Wam celowo uszkodził nowy samochód i zamiast wezwać policję dał żółty balonik, poklepał po główce i kazał się cieszyć.

Świadomy rodzic powinien świecić na czerwono na znak - daruje brzydkie słowa - złości, bezradności i rozpaczy ze z chorego medycznie dziecka robi się chore psychicznie.
Na znak złości i oburzenia ze odwraca się uwagę od wielkiej zbrodni szczepień wmawiając nam ze autyzm jest genetyczny dziedziczy, że dziecko było już takie od początku.
Ja urodziłam PIĘKNE I ZDROWE DZIECKO.
Później jednak niemal zmarło mi dziecko , rozwaliło się życie, wrzuciło mnie permanentną rozpacz.
JAK MOŻNA W TAKIM DNIU ŚWIECIĆ NA NIEBIESKO !


Moje dziecko w ciągu trzech dni od szczepienia na WZW B w 10 m-cu życia - przestaje chodzić ,mówić, raczkować, uśmiechać się , mówić MAMA !!!!!
Przestaje cieszyć się na mój widok.
Przestaje wyciągać rączki do mnie.
Zaczyna wszystkiego się bać.
Patrzeć w jeden punkt
Rwać papierki na kupę.
Kręcić obsesyjnie kółkami.
Płakać przez kilka godzin pod rząd.
Zaczyna chorować na ciężkie zapalenia płuc. 2 lata temu leżał na intensywnej terapii.
Już nie liczę ile mamy za sobą pobytów w szpitalu.

Jego pierwsze urodziny to stypa nie urodziny. Dziecko boi się torta, świeczki, babci, dziadka na widok których wcześniej piszczało ze szczęścia.

Zamiast planować wakacje, zajęcia dodatkowe, spotkania towarzyskie planuje terapie medyczne , jadłospisy, wizyty lekarskie, rehabilitację .
Jedyne na co liczyć może rodzic, to terapia która powinna być poprzedzona najpierw leczeniem med. Tak nie ma. Bez komentarza.

JAK MAM BYĆ Z TEGO POWODU SZCZĘŚLIWA I ŚWIECIĆ NA NIEBIESKO I MACHAĆ BALONIKIEM ?

Dziecko równolegle ze skierowaniem do poradni psychologiczno pedagogicznej powinno dostawać tez skierowania na badania, środki na leczenie, na dokładna diagnostykę med.
To nie jest tak ze wyłączamy niebieski i włączamy czerwone. Chcemy żeby mówiono, że autyzm się leczy i żeby w końcu zaczęto to robić. Dziecko potrzebuje pomocy na wszystkich płaszczyznach. A bez tej medycznej nie będzie szedł do przodu.
Zawsze można zawalczyć o lepsze życie bez bólu.
 
 
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Prezentujemy link do wcześniej opublikowanego artykułu w którym zawarto też linki do stron z informacjami dla poszukujących rodziców i opiekunów dzieci autystycznych:
"Autyzm - leczenie biomedyczne" >>>
 
 
 
ilustracje: grupa Autyzm-pozory mylą >>>
 
 
 
 
 
 
Dodaj komentarz

Komentarze (0)