Dzień Kobiet we Wrocławiu to już zdecydowanie nie goździki

wtorek, 8.3.2016 15:10 491 0

Wrocławianki świętują dzień kobiet już od przeszło stu lat. Jeszcze w przedwojennym Wrocławiu 8 marca był okazją do upominania się o swoje prawa. Wraz z upływem czasu ten dzień nabrał coraz bardziej przyjemnego charakteru. 

Święto pań ma dużo dłuższą historię niż może się wydawać. Jego korzenie wywodzą się znad Morza Śródziemnego. W blasku wczesnowiosennego słońca starożytni Rzymianie świętowali Matronalia. Wydarzenie było okazją do oddania hołdu matkom i swoim partnerkom oraz złożenia im intrygującego prezentu. Jako międzynarodowy dzień kobiet 8 marca funkcjonuje od ponad wieku.

W 1910 roku międzynarodowy zjazd pań uchwalił tę datę jako symbol związany m.in. z walką o prawa kobiet. Stąd przez wiele lat, także w przedwojennym Wrocławiu, przedwiosenne święto było okazją do pikiet, czy marszy, gdzie dopominano się o możliwość oddawania głosu w wyborach.

Święto kobiet w znacznym stopniu wypaczyły w naszej świadomości czasy PRL-u – przyznaje Danuta Studencka-Derkacz, politolog z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. – Symboliczne goździki, czy pończochy były przede wszystkim pretekstem dla władz do docenienia nas i pokazania roli kobiet w budowie ówczesnego społeczeństwa. Jednak bardzo często nie mówimy o tej radośniejszej stronie tego dnia.

Specjalne akademie, wydarzenia kulturalne tego dnia skupiały się przede wszystkim na paniach. W czasach, gdy rzeczywistość była zdecydowanie bardziej szara, 8 marca nabierała rumieńców.To obraz, jaki przemawia z wielu stron tytułów prasowych Wrocławia z tamtych czasów. Doceniano trud pracy, zasługi. Wychwalano osiągnięcia pań. – Ten dzień był też najzwyczajniejszą w świecie okazją do powiedzenia "dziękuję" za trud i wykonywane wyzwania – dodaje dr Studencka-Derkacz. 

Według badań współczesne Polki lubią swoje święto. Ponad 90% widzi w nim przyjemną okazją do docenienia, czy podziękowania za ich trud i wyzwania, jakie często stoją przed nimi każdego dnia.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)